sobota, 10 listopada 2018

Orange Pi Zero Plus, NAS Hat, Open Media Vault i pierwsza styczność z drukarką 3D

Sprzęt dotarł, testy wcześniej zrobione, warto postawić system 'na poważnie'.

Od razu ostrzegam - Orange Pi (w moim przypadku) Zero Plus jest dość specyficznym sprzętem. Z jednej strony świetnym - sieć 1Gigabit (prawdziwa, nie jak w Raspberry Pi, nawet 3B+), bez wewnętrznego huba USB, bez dzielenia przepustowości z Ethernet. Wsparcie w porównaniu do Raspberry Pi jest jednak małe, przez brak zgodności producentów ze standardami wielu twórców wycofuje się ze wsparcia oprogramowania (np. DietPi). Od razu widać, że samym sprzętem rynku się nie wygra.

Mnie osobiście zależało na oszczędności prądowej oraz dobrej nakładce SATA przy zachowaniu niskiej ceny - pod tym kątem sprzęt sprawdza się bardzo dobrze, ale wyłącznie do jednego celu - OpenMediaVault. W sumie można pracować z Armbianem, ale to mnie akurat nie interesowało. Najlepszą alternatywą byłby ODROID-HC1/HC2, ale koszt jest kilka razy większy. Dla sprawdzenia, czy się przyjmie w domu jest to już dyskusyjne.

Dla jasności - nie przekonuję tutaj, że sprzęt za 80 PLN jest lepszy niż QNAP czy Synology, lepiej spełnia swoje zadania, itp., itd. Bo na pewno nie jest z wielu względów. DLA MNIE jest wystarczający do celów, które sobie założyłem, czyli:
- dostęp do muzyki, filmów i zdjęć rodzinnych w sieci domowej w możliwie najszybszy sposób
- skonfiguruj raz i zapomnij
- energooszczędny

W przypadku Orange Pi okazało się, że ważne jest jedno. KARTA SD! Powtarzam - karta SD. A jakbym zapomniał - KARTA SD! Nie pamiętam abym AŻ takie problemy miał na Raspberry Pi, ale tutaj szczególnie. Wolne działanie, problemy - minęły gdy włożyłem ciut lepszą kartę SD.

Robiąc wszystko na Raspberry z podłączonym dyskiem HDD zapomniałem jak to jest działać na karcie SD...

Do tego - trzeba szczególnie uważać jakie obrazy pobieramy, ponieważ odmian Orange Pi jest wiele.


Zgrywamy obraz na kartę za pomocą Etcher i od razu mamy postawiony i dostępny OpenMediaVault.


I, podobnie jak w przypadku OMV na Raspberry Pi, miałem problem z aktualizacją systemu i OMV. Teraz już wiem dlaczego apt-get update && omv-update skutkuje błędem jak poniżej przy pierwszym uruchomieniu.

W tle pojawia się demon aktualizujący system, ale z jakichś powodów nie chciał się zakończyć. Albo byłem mało cierpliwy.

Pomogło:

ps aux | grep apt

kill processnumber

dpkg --configure -a

Czyli 'ubicie' procesu aktualizacji (raz w sumie zadziałał mi prosty restart systemu) i naprawienie repozytorium aktualizacji.

Później już wszystko poszło poprawnie.


System zaczął stabilnie i szybko działać.


Osobiście zainstalowałem kilka dodatków do OMV:
- shellinabox - możliwość zalogowania SSH bezpośrednio przez stronę OMV
- backup - kopia OMV (samej konfiguracji) w razie awarii
- duplicati - możliwość robienia kopii na serwisy chmurowe
- usbbackup - automatyczna kopia zadanych folderów w przypadku włożenia dysku USB
- minidlna - DLNA (Digital Living Network Alliance) - aby nasze zasoby były widoczne dla Smart TV (nie mam osobiście), media boxów (mam Xiaomi), telefonów, VLC, konsol, itp.
- domoticz - nie wiem jeszcze co robi ten plugin ale nazwa taka, że musiałem zainstalować :D
- nut - do zarządzania w przypadku braku zasilania i komunikatów z UPS do zamknięcia systemu

Konfiguracją poszczególnych wtyczek zajmę się w osobnym wpisie.

Zainstalowałem również serwer Plex, ale nie wiem jak długo z nim zostanę, bo strasznie mnie denerwują nachalne reklamy i limitacje w aplikacjach na telefony (film tylko przez jedną minutę, itp.). Aplikacja na PS4 nie ma takich problemów i w sumie zobaczymy jak się to będzie sprawdzać w akcji.

Poniżej wartości poboru prądu dla podłączonego zasilacza do NAS (5V, 2A) oraz zasilania Orange Pi Zero Plus wraz z działającym dyskiem 2.5 cala. Znikomy - około 5 Watt. A z tego co czytałem na forum OMV i tak za duży - gdy tylko skończę konfigurację zabiorę się za 'tuning'. Dla czystej zabawy i chęci nauki.

Aha, niech Was nie zmyli nazwa wtyczki - zapomniałem zmienić z TV na inną.



Teraz obudowa. Skorzystałem z gotowego projektu dostępnego na stronie https://www.thingiverse.com/thing:2765840. Bardzo prosty, a jednocześnie funkcjonalny. Jak się okazało po wydruku - do tego bardzo ładny i estetyczny! Bardzo się zdziwiłem niesamowitą dokładnością tego wydruku. Wszystko co do milimetra spasowane, w odpowiednim miejscu. Wybaczcie emocje, ale pierwszy raz miałem osobiście w rękach potrzebny mi wydruk 3D. Owszem, wcześniej z dziećmi robiliśmy jakieś małe rzeczy na warsztatach w różnych miejscach, to jednak jakby nie to samo :)








Bez wstydu można postawić sprzęt obok amplitunera czy innych elementów.

Dla własnej informacji bardziej, poniżej Armbian.

Użytkownik: root, hasło: 1234

10 komentarzy:

  1. Moje pytanie może za wcześnie: czy przenosisz domoticz na tą platformę ? Jeśli tak to jak ze stabilnością systemu ?
    Ja mam zamiar zainwestować w Intel NUC.
    https://haus-automatisierung.com/hardware/intel-nuc/
    To chyba właściwa droga do stabilnego systemu. Raspberry Pi chyba ma jednak więcej minusów niż NUC. Nadal analizuję :-).
    Pozdrawiam
    Darek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji.
      Zerknij tutaj: https://github.com/1technophile/OpenMQTTGateway/wiki
      Właśnie zamówiłem części.Jednak wolę mieć system niezależny od naszych skośnookich przyjaciół.

      Usuń
    2. Dziękuję za komentarze, zawsze miło poczytać opinie wielu osób. Nie, na Orange Pi na pewno nie przeniosę Domoticz. Tak jak napisałem - Raspberry Pi, z całym szacunkiem dla lawiny jaką wywołali, może nie rozwija się ostatnio w najlepszym możliwym kierunku (powielanie błędów), ale ma ogromny, niezaprzeczalny pozytyw - ogromną, niesamowicie prężną społeczność, która rozwija oprogramowanie, dba o nowe funkcjonalności, wymyśla nowe rozwiązania. Inne platformy, owszem, pojawiają się, są rozwijane, ale cóż z tego, że Orange Pi w teorii wygląda dobrze, kiedy wsparcie dla niej jest znikome. Dla jakiegoś konkretnego celu nadaj się wyśmienicie, ale nie jest uniwersalne. Open MQTT Gateway widziałem, ale jak dla mnie na razie jest za trudne w zrozumieniu, chociaż odcięcie się od oprogramowania innych firm jest dużym plusem. Prawdę mówiąc - nie nadążam powoli za tymi tematami i trzeba się kierunkować :)

      Usuń
  2. No to mnie zmobilizowałeś. Właśnie odpaliłem mój stary serwer 3.0.99 Erasmus - właśnie się aktualizuje. Platforma Pentium (R) 2900 2,41 GHz Asrock o HD nie wspomnę bo sam nie pamiętam co tam wsadziłem - system na SSD. Stare dzieje chyba z 3 lata się kurzył pod biurkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne u mnie działa :-) . 4.1.13-1 (Arrakis). Poszło bez problemów sam się dziwię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Czy mógłbyś coś napisać na temat osiąganych transferów na tym NASie? Teraz mam podpięty zewnętrzny dysk sformatowany w ext4 pod USB do raspberry i po kablu lan osiągam ok 11-12MB/s czyli prawie max przepustowości sieci i jestem ciekawy jak to chodzi na OrangePi.
    PS. Bardzo fajny blog, często tu zaglądam, no i dzięki tej stronie jedzie do mnie trochę urządzeń do systemu smart(m.in. bramka Xiaomi, czujniki temp., sonoffy itp.) więc pewnie będę się posiłkował tym blogiem. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, nawet nie wiesz jak fajnie to czytać. Dziękuję bardzo za miłe słowa.

      Co do NAS - pomiędzy Raspberry Pi (na WiFi) i Orange Pi NAS (na kablu) mam 23Mbits/s (tak podaje iperf), laptop z Windows po kablu i Helios LanTest podaje 26MB/s zapis i 31 MB/s odczyt. Jednostki inne, bo programy podają inne. A ja i tak mam do kitu sieć w domu, muszę ją ogarnąć, bo Orange Pi ma kartę gigabitową, a switche w domu mam 'setki'.

      Usuń
  5. Wpis zawiera bardzo ciekawe informacje

    OdpowiedzUsuń
  6. Stabilność systemu to jednak ważna kwestia.

    OdpowiedzUsuń