poniedziałek, 26 października 2020

Konsole - Videomaster i Binatone w kolekcji. To już prawdziwa historia.

Powitać.

W pewnym momencie 'wzięło' mnie na zakup starej konsoli. Naprawdę starej. Tak starej jak ja ;)

W sumie udało mi się kupić dwie, pochodzące z 1976 roku. W roku, w którym w Polsce mieliśmy podwyżki cen mięsa, masła, serów, wprowadzono reglamentację cukru, w studiu telewizyjnym wystąpiła ABBA i pojawił się pierwszy odcinek serialu '07 zgłoś się' - 'oni' sobie już grali. Oni w UK, bo stamtąd pochodzą dwie konsole do gier, które posiadam.

Pierwsza to Videomaster Superscore. O niej ciężko nawet znaleźć informacje w Wikipedii ;)



Więcej informacji mamy tutaj: http://www.computinghistory.org.uk/det/5394/Videomaster-Superscore/. Z tego co widzę, mój egzemplarz jest nawet lepiej zachowany niż na stronie tego muzeum.

Cóż to jest za twór? Na fali popularności wszelkiej możliwej maści Pong'ów i ich iteracji powstało i kilka konsol od brytyjskiej firmy Videomaster. Wydali minimum 15 różnych iteracji takich systemów, mniej lub bardziej 'stacjonarnych'. 

Ten konkretny model VM-8 został wypuszczony na rynek w 1976 roku, sprzedawany w kilku wariantach. Można było go kupić już złożonego (40 GBP), albo podjąć się samodzielnego montażu (wtedy 24.95 GBP). Konsolę można było kupić w wersji Superscore (sama konsola), Superscore Plus (wraz z pistoletem świetlnym) i Compendium (który zawierał też zasilacz, pudło do przenoszenia zestawu i dodatkowy 'pad' dla drugiego gracza, aby nie musiał dyszeć nam z ekscytacji przy naszym ramieniu). 

Nie wiem czy zauważyliście, że konsola ma wbudowane w nią od razu potencjometry, którymi sterujemy - na dole po lewej i prawej stronie. W ogóle muszę powiedzieć, że wygląd i użyteczność tej konsoli jest dla mnie małym dziełem sztuki, z kilku powodów:
- była przenośna
- zasilana bateriami - co prawda sześcioma R14, ale jednak
- podłączana do TV
- można było bez żadnych dodatków grać z rodzeństwem lub kolegą
- można podłączyć zasilacz

Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę przyjemnie mi się grało z synem. Do wyboru mamy trzy gry dla dwojga:
- piłka nożna ;)
- tenis
- squash
oraz jedną solo.

Możemy również wybrać 'poziom trudności' - większa lub mniejsza rakietka.

Cytując stronę http://www.pong-story.com/vm8.htm - pozwalam sobie wrzucić kilka zdjęć:






Poniżej już moje zdjęcia konsoli:




I gier w akcji.



Jak widać na CRT wygląda to OK, na LCD już jest kiepsko, ale muszę nad nią trochę popracować (czytaj - dać specom do serwisu) i może będzie lepiej. Oraz zakupić zasilacz, bo te baterie to zmora teraz (całe szczęście, że latarnie od Roomby działają na te same).

Kolejną jest Binatone Colour TV Game MK 6 - to już poważna konsola, prawie stacjonarna ;)

Możemy tutaj zagrać również w sześć gier, jeżeli mamy pistolet. Jeżeli nie - ponownie tylko cztery ;) W sumie identyczne jak w Videomaster, ale tutaj kolorowe.

Jak widać - wtedy wszystkie one oparte były na podobnych chipach - General Instrument AY-3-8500 (opracowano ponad 200 różnych konsol na jego podstawie!) oraz jego kolejnej wersji AY-3-8610. Korzystali z nich jak widać różni producenci. O nią muszę zadbać jeszcze bardziej, bo mam problem z jednym elementem.








sobota, 17 października 2020

Konsole - Playstation Classic

Dzieńdobrywieczór. Bo już mi się myli czasem ;)

Skoro mniej więcej skończyłem konfigurację Home Assistant (http://cezarowy.blogspot.com/2020/09/home-assistant-moje-repozytorium.html), sezon biegowy na finiszu, szkoły jeszcze nie są zamknięte - można wrócić do innego hobby - konsole, stare komputery...

Dzisiaj o Playstation Classic, czyli specjalnym, nowym wydaniu starego 'Szaraka'. Opinia moja, subiektywna, nikt nie musi się z nią zgadzać ;)

Sam nie wiem do końca co myśleć o nowoczesnych reedycjach starszych konsol. Z jednej strony to fajny zwyczaj, ale z drugiej - wykonanie często pozostawia wiele do życzenia. Dobór gier jest zawsze kwestią dyskusyjną (bo jeden to by chciał same legendy a drugi coś mniej znanego, bo nie grał w nie).

PlayStation Classic w momencie premiery było takim właśnie tworem dość dziwnym. 

Jej wydaniu tej akurat towarzyszyło trochę kontrowersji, co przy startowej cenie 100$ było dla wielu nie do przyjęcia. Dla mnie również i dopiero przy 100 PLN uważam to za dobry zakup.

Głównymi problemami dla kupujących graczy były:
- cena - wymienione 100 dolarów
- dobór gier, ale to akurat jest kwestia dla każdego specyficzna. Ja bym na przykład chciał Vib Ribbon i PaRappa the Rapper, inni pewnie nie...
- wersje gier PAL a nie NTSC. To akurat jest kiepska decyzja, ponieważ oznaczało to 50Hz vs 60Hz, co przy wielu grach jest elementem dyskwalifikującym
- kiepskie menu
- brak analogów w padach
- brak dodatkowych opcji polepszenia grafiki. O ile w latach 90tych wszyscy grali na CRT, o tyle teraz nie, grafika 3D starzeje się szybciej i faktycznie mogli dodać kilka filtrów.

Jak to jednak w przypadku takich wynalazków - scena modderów tylko czeka na jakiekolwiek potknięcie ;) Od dawna są dostępne w sumie dwa wiodące 'systemy' odblokowujące dodatkowe możliwości konsoli oraz side-loading gier: Project Eris (wcześniej BleemSync) oraz AutoBleem. Osobiście uwielbiam wyciągać ze sprzętów 110% możliwości, dlatego prawie od razu po wyjęciu z pudełka dobrałem się do BleemSync (było to zanim zmienili nazwę na Project Eris). No i niestety prawie 'zbrickowałem' (czyli zepsułem podczas aktualizacji, wgrywania innego oprogramowania) szaraczka. Gdzieś backup starego systemu źle się zapisał, nie wgrał nowy - zaczęła mrugać czerwona dioda. Już myślałem, że zostałem z ładnym przyciskiem do papieru za 100 PLN, ale na szczęście udało się go uratować. 
Gdybyście potrzebowali:
'Turn the PSC on and while the LED is flashing red press and hold the Power and Open buttons for 5 seconds to get it out of this.'

Po tym dałem sobie spokój na kilka miesięcy :D Grałem w to co było. Niewiele niestety, ale Metal Gear, Grand Theft Auto czy Tekken 3 są jednak ciągle dość przyjemne.







Później spróbowałem AutoBleem, które nie zmienia kernela konsoli, po prostu uruchamia się w tle. I to dla mnie jest strzał w dziesiątkę. Jest możliwość uruchamiania 'kopii zapasowych', działa RetroArch (emulator starszych konsol jak Sega Mega Drive, NES, SNES, Atari 2600, itp.). Co prawda Project Eris umożliwia odblokowanie tylnego portu micro USB OTG, pozwoli to podłączyć na przykład dysk zewnętrzny, ale to co mam jest wystarczające. Może w jakiś zimowy wieczór zrobię więcej.


Naprawdę dobrze bawiłem się przy Spyro w nocy.




Przydatne linki:

Home Assistant, InfluxDB i Grafana. A jak mam wrzucić wykres do HA?

Dzień dobry. 

Kontynuując temat Grafana (Grafany? Nigdy nie wiem czy to powinienem odmieniać, raczej tak...) - prosty sposób na dorzucenie wykresu, zegara, itp. na interface Lovelace.

Po pierwsze primo, trzeba na Panelu wybrać Share:


Po drugie primo, przejść na zakładkę Embed i skopiować tekst 'w ciapkach':


Po trzecie primo, w ui-lovelace.yaml dodać:

      - type: iframe

        id: graf1

        url: http://192.168.1.133:8123/api/hassio_ingress/fp2s44paqPGdZR2V3M7Sr1vI5K0TQu9jH10omYz4w38/d-solo/AHwE-k5Gz/cezar_ha?orgId=1&from=1602835941663&to=1602922341663&panelId=9

        aspect_ratio: 65%

Po czwarte primo, efekt widoczny od razu!


Aktualizacja: najpierw trzeba przejść na zakładkę Grafan, inaczej będziemy mieli błąd autoryzacji :/ Pracuję nad tym.

Kod lada chwila będzie dostępny również na GitHub: http://cezarowy.blogspot.com/2020/09/home-assistant-moje-repozytorium.html. Tylko muszę sobie to wszystko poustawiać.

czwartek, 15 października 2020

Home Assistant, InfluxDB i Grafana. Ponownie na tapecie. Cześć druga.

Tekst jest kontynuacją artykułu: http://cezarowy.blogspot.com/2020/10/home-assistant-influxdb-i-grafana.html.

Dobra, dane już mamy. Pora je jakoś gdzieś pokazać. Do tego posłuży nam właśnie Grafana. Instalacja podobnie bezproblemowa jak w przypadku innych dodatków.



Pora dodać źródło danych, w naszym przypadku będzie to wcześniej skonfigurowana baza InfluxDB.



W konfiguracji BARDZO ważna sprawa - wszystkie te dodatki są osobnymi kontenerami Dockera, dlatego musimy się posłużyć specjalnym adresem URL aby skierować Grafana na nasz InfluxDB.

Ten adres to: http://a0d7b954-influxdb:8086


Później już standard, który skonfigurowaliśmy: 
- Database: home_assistant
- User: homeassistant
- Password: jak podawaliśmy przy konfiguracji bazy InfluxDB

WAŻNE po raz kolejny. Najpierw ustawiłem HTTP Method na GET, co jest raczej logiczne - w końcu pobieramy dane. Jednak po jednej z aktualizacji nie udało mi się pobrać danych. Zmieniłem za zaleceniem znalezionych sugestii w internecie na POST i zadziałało. Magia...


Skoro źródło mamy, to możemy dodać pierwszy Dashboard. Czyli pulpit na którym umieścimy nasze wykresy, dane, itp. 


Zwróćcie uwagę na opcję Convert to row - przyda nam się później.


Od razu pojawia nam się panel z możliwością wpisania kwerendy (Query - w języku SQL zapytanie do bazy danych, które ma zwrócić pożądane przez nas wyniki). W naszym przykładzie dodaliśmy dwa czujniki temperatury, nie jest więc niczym wielce niezwykłym, że na razie w miarach (czyli typie danych które chcemy pozyskać) jest wyłącznie stopień Celsjusza. Jeżeli dodacie kolejne, pojawi się ich więcej (wilgotność, %, Mbit/s, Watt, cm, kwh) - wszystko zależy od tego co mierzycie.


Świetnie, coś się pojawia. W prawym górnym rogu macie zasięg czasowy jaki nas interesuje (godzina, 24 godziny, dzień, miesiąc, miesiąc do teraz, poprzedni miesiąc, itp.), w prawym dolnym dość ważny parametr. Dane z czujników czasem są podawane w sposób ciągły (na przykład co kilka sekund), ale niektóre robią to przy zmianie ich wartości. Tak jest na przykład z czujnikami temperatury Xiaomi - jeżeli nie ma zmiany w odczycie, to aktualizują się bodajże co 15 minut. To by powodowało na wykresie 'dziury' - dlatego zaznaczcie 'connected'. Stworzy nam to sensowny wykres. 


Rozwińcie później strzałkę przy Legend i sprawdźcie sekcję Values - tam możecie wstawić na wykres pewne informacje dotyczące minimalnej, maksymalnej, średniej i aktualnej temperatury. Ja sobie lubię ją zrobić w formie tabeli, jak poniżej.


Takie panele można duplikować (najedźcie na panel, rozwińcie strzałką w dół -> More... -> Duplicate), dzięki temu możemy później w nie szybko wejść, zmodyfikować kwerendę o nazwę czujnika i wyklikać jak poniżej kilka z nich. Teraz czujecie moc? Nie zapomnijcie zapisywać Dashboardu.


No dobra, wykresy mamy. Do wielu zastosowań jednak przydają się zegary. W poprzednich wersjach Grafana robiło się to trochę inaczej, teraz po dodaniu panelu wybieramy Visualization i zmieniamy jak chcemy, na przykład na Gauge.


Podstawowo wygląda to jak poniżej. Jest pewna wartość, którą system interpretuje w formie 'prędkościomierza'. 


Aby ją trochę ubarwić i zrobić mniej monotonną, więcej znaczącą musicie przejść na zakładkę Fields i zdefiniować Thresholds, czyli zakresy w których mają się zmieniać kolory na podstawie danych.


Od -20 (w sumie to od -max) do 5 stopni - niebieski kolor, bo zimno, później zielony aż do 25, 25 w górę - czerwony. 

Jest tu mnóstwo opcji, możliwości - pokazałem Wam zaledwie mały zarys, można spędzić nad tym wiele godzin. Co jest fantastyczne - można te wykresy osadzić bezpośrednio w HA, ale o tym później. Wcześniej kilka dodatkowych sugestii.

Aby po wejściu w zakładkę Grafana od razu pojawił się Wasz piękny, stworzony w pocie czoła pulpit wejdźcie w Configuration -> Preferences i tam wybierzcie go z listy.


Kolejna sugestia - aby rozdzielić logicznie wykresy, zegary, dane o temperaturze, systemie, itp. - przy dodawaniu panelu wybierzcie Convert to row, o którym pisałem wcześniej. Dodacie sekcję, którą później możecie zwijać, rozwijać - jak Wam wygodnie. Bardzo ułatwia nawigację, gdy będziecie mieli kilkadziesiąt paneli.


Na wykres można oczywiście wrzucić więcej niż jedną serię danych (Download/Upload, Temperatura/Wilgotność), odpowiednią ją sformatować, itp. itd. Ale to już innym razem.


Powodzenia!

poniedziałek, 12 października 2020

Home Assistant, InfluxDB i Grafana. Ponownie na tapecie. Cześć pierwsza.

Dobry wieczór! Coś za często ostatnio witam się wieczorem. Cóż, skoro sezon biegowy jeszcze trwa, dzieci jeszcze przez paręnaście lat samodzielne nie będą, dom się sam nie posprząta - pozostają noce :D

Dość marudzenia, do sedna. Jakiś czas temu (jak widzę - dokładnie dwa lata temu) opisywałem InfluxDB i Grafan spięte z Domoticz - http://cezarowy.blogspot.com/2018/10/grafana-tworzymy-dashboardy.html. Czasy się zmieniły, teraz wszystko jest spięte z Home Assistant, więc i to trzeba było doszlifować. Kolejny raz okazało się, że niepotrzebnie podchodziłem do tego jak 'pies do jeża', bo konfiguracja okazała się prosta, przyjemna i bezproblemowa. Jak to bywa z Home Assistant :D

Krótkie wyjaśnienie: InfluxDB to relatywnie nowy system baz danych służących to szybkiego zapisu/odczytu ciągów danych uporządkowanych w szeregach czasowych. Brzmi enigmatycznie, ale jest bardzo przydatne do monitorowania parametrów, system IoT (Internet of Things). Czyli dokładnie tego co robimy tutaj :D Grafana z kolei jest systemem wizualizacji tych danych. Co prawda InfluxDB ma podobny system już zawarty - Chronograf, ale nie jest on tak potężny i konfigurowalny jak Grafana. Te dwa elementy spięte ze sobą dają prawdziwe 'killer-combo' (jak ktoś grał w Mortal Kombat to może to przyrównać do Fatality, które robił Johnny Cage waląc po jajkach oponentów). Szybkie, efektywne i efektowne. I to wszystko dostępne za kliknięciem w Supervisor Home Assistant. Repozytorium jednego i drugiego dostępne jest na github: https://github.com/hassio-addons/addon-influxdbhttps://github.com/hassio-addons/addon-grafana. W Hass.io instalacja jest bardziej niż prosta, podstawowa konfiguracja w sumie zawiera to, co potrzebujemy do pracy.


Po włączeniu obu dodatków wyciągnąłem je sobie na boczny pasek, aby na razie łatwiej się pracowało.

Dobra, to co już mamy? Mamy dane źródłowe, czyli czujniki (sensors) Home Assistant -> przekazywane do InfluxDB -> z których to później danych skorzysta Grafana.

Co przekazuje InfluxDB dalej? Tak zwane miary (measurement), termin spotykany również w bazach OLAP.

Kolejna sprawa, aby uzmysłowić Home Assistant, że powinien zacząć przekazywać dane czujników, musimy w configuration.yaml dodać wpis jak poniżej:

influxdb:

  username: homeassistant

  password: !secret my_password

  max_retries: 3

  default_measurement: state

#  include:

#    entities:

#      - sensor.temperature_158d0001b95f89

#      - sensor.temperature_158d0002239fbb

Opatrzona komentarzem sekcja (#) mówi o wyborze czujników, których wartości powinny być przekazane do InfluxDB. Ja zdecydowałem na ten moment na wysłanie wszystkiego, dla testów, zabaw i konfiguracji.

Zaczynamy z 'mięsem', czyli konkretami.


Jak widać InfluxDB działa, połączył się.


Pora stworzyć bazę danych w zakładce InfluxDB Admin, gdzie będą zapisywane dane z naszego Home Assistant.


Zakładamy bazę home_assistant, jako domyślną dla HA. Jeżeli chcecie nadać inną, musicie to również uwzględnić w configuration.yaml.


Dalej użytkownik i uprawnienia do bazy. Albo standardowy homeassistant, albo taki jak uważacie - i tak musicie później podać go w configuration.yaml.



Co zrobiliśmy? Uruchomiliśmy dodatek InfluxDB w Home Assistant, stworzyliśmy bazę danych, użytkownika który będzie z niej korzystał oraz przyznaliśmy mu uprawnienia dostępu.

Jeżeli wszystko jest skonfigurowane, dla pewności restart Home Assistant i powinniśmy już widzieć dane w zakładce Explore. Na dole, po lewej, macie nazwę naszej bazy danych - home_assistant.autogen. Ja na początku wybrałem sobie dwa czujniki temperatury, które w powyższym wycinku konfiguracji zostały później wykluczone. Jak widać, pojawiła się jedna miara - stopnie Celsjusza. Gdy je rozwiniemy, pod entity_id widzimy dwa czujniki. Po prawej ujawni nam się lista pól - możemy wybrać 'value'. Coś jest - kropka. No, to już dobry znak!

Z tego co wyczytałem, powinienem się pozbyć miar w stylu °C, co jest całkiem logiczne, bo konia z rzędem temu, kto potrafi znak ° znaleźć na klawiaturze przy pisaniu kwerendy. To będzie następny krok, są na to sposoby.


Na ten moment to tyle. InfluxDB działa, możemy pobrać dane. O tym w następnej części arykułu.