Powitać.
W pewnym momencie 'wzięło' mnie na zakup starej konsoli. Naprawdę starej. Tak starej jak ja ;)
W sumie udało mi się kupić dwie, pochodzące z 1976 roku. W roku, w którym w Polsce mieliśmy podwyżki cen mięsa, masła, serów, wprowadzono reglamentację cukru, w studiu telewizyjnym wystąpiła ABBA i pojawił się pierwszy odcinek serialu '07 zgłoś się' - 'oni' sobie już grali. Oni w UK, bo stamtąd pochodzą dwie konsole do gier, które posiadam.
Pierwsza to Videomaster Superscore. O niej ciężko nawet znaleźć informacje w Wikipedii ;)
Jest mała wzmianka na https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_first_generation_home_video_game_consoles, ale bez zdjęcia.
Więcej informacji mamy tutaj: http://www.computinghistory.org.uk/det/5394/Videomaster-Superscore/. Z tego co widzę, mój egzemplarz jest nawet lepiej zachowany niż na stronie tego muzeum.
Cóż to jest za twór? Na fali popularności wszelkiej możliwej maści Pong'ów i ich iteracji powstało i kilka konsol od brytyjskiej firmy Videomaster. Wydali minimum 15 różnych iteracji takich systemów, mniej lub bardziej 'stacjonarnych'.
Ten konkretny model VM-8 został wypuszczony na rynek w 1976 roku, sprzedawany w kilku wariantach. Można było go kupić już złożonego (40 GBP), albo podjąć się samodzielnego montażu (wtedy 24.95 GBP). Konsolę można było kupić w wersji Superscore (sama konsola), Superscore Plus (wraz z pistoletem świetlnym) i Compendium (który zawierał też zasilacz, pudło do przenoszenia zestawu i dodatkowy 'pad' dla drugiego gracza, aby nie musiał dyszeć nam z ekscytacji przy naszym ramieniu).
Nie wiem czy zauważyliście, że konsola ma wbudowane w nią od razu potencjometry, którymi sterujemy - na dole po lewej i prawej stronie. W ogóle muszę powiedzieć, że wygląd i użyteczność tej konsoli jest dla mnie małym dziełem sztuki, z kilku powodów:
- była przenośna
- zasilana bateriami - co prawda sześcioma R14, ale jednak
- podłączana do TV
- można było bez żadnych dodatków grać z rodzeństwem lub kolegą
- można podłączyć zasilacz
Wierzcie mi lub nie, ale naprawdę przyjemnie mi się grało z synem. Do wyboru mamy trzy gry dla dwojga:
- piłka nożna ;)
- tenis
- squash
oraz jedną solo.
Możemy również wybrać 'poziom trudności' - większa lub mniejsza rakietka.
Cytując stronę http://www.pong-story.com/vm8.htm - pozwalam sobie wrzucić kilka zdjęć:
Poniżej już moje zdjęcia konsoli:
I gier w akcji.
Jak widać na CRT wygląda to OK, na LCD już jest kiepsko, ale muszę nad nią trochę popracować (czytaj - dać specom do serwisu) i może będzie lepiej. Oraz zakupić zasilacz, bo te baterie to zmora teraz (całe szczęście, że latarnie od Roomby działają na te same).
Kolejną jest Binatone Colour TV Game MK 6 - to już poważna konsola, prawie stacjonarna ;)
Możemy tutaj zagrać również w sześć gier, jeżeli mamy pistolet. Jeżeli nie - ponownie tylko cztery ;) W sumie identyczne jak w Videomaster, ale tutaj kolorowe.
Jak widać - wtedy wszystkie one oparte były na podobnych chipach - General Instrument AY-3-8500 (opracowano ponad 200 różnych konsol na jego podstawie!) oraz jego kolejnej wersji AY-3-8610. Korzystali z nich jak widać różni producenci. O nią muszę zadbać jeszcze bardziej, bo mam problem z jednym elementem.
Heh, wróciły wspomnienia! Miałem bardzo podobny telewizor za dzieciaka (pamiętam te wielkie anteny za oknem) no i oczywiście konsolę. Spędzałem na graniu kilka godzin dziennie. Piękne czasy <3
OdpowiedzUsuńPamiętam ten sprzęt i wspominam pięknie
OdpowiedzUsuń