czwartek, 8 kwietnia 2021

Komputery - ZX Spectrum +

Dzień dobry!

Ehhhhh. Ile to już czasu od zakupu? Pewnie ponad rok. Ale nadal go lubię :D Fajny sprzęt, kultowy, używać się go jednak boję, żeby nie zepsuć :)

ZX Spectrum+. Legenda. Może trochę mniej legendarna legenda niż 'gumiak', ale tylko trochę ;) 1984 rok, miałem 8 lat, ale nawet jeszcze wtedy nie marzyłem o komputerze, a jeżeli nawet, to na pewno nie o TAKIM! Procesor Zilog Z80A, taktowany całymi 3,5 MHz, 48 kB pamięci RAM, 'ludzka' klawiatura. No cud miód i malina. 

Szczerym będąc chciałem go po prostu mieć w kolekcji. Wiedziałem, że nie będzie często używany. Dla zasady, bo większość gier nie jest już na moje nerwy - poziom trudności jest poza zasięgiem cierpliwości. 

Do kompletu w zestawie jest divIDE, na całe szczęście, bo nie jestem aż tak wkręcony aby ładować programy z taśm, czy też przez interface PlayZX na Android (pozdrawiam jednak Macieja i jego syna, którzy kultywują ciągle ten sposób ładowania gier). Dla wyjaśnienia - divIDE to interface do ZX Spectrum, który umożliwia proste ładowanie gier z karty Compact Flash i posiada interface joysticka Kempston. Komputer posiada również AV mod, który pozwala na bezproblemowe podłączenie do telewizora przez złącze Composite (a nie antenowe RF) i przycisk reset - przydatny!








Pierwsze uruchomienie to stres jak cholera... Spalę czy nie spalę? Jak duże mam szanse na to, że będzie poprawnie działał? Czy uda mi się go opanować?



Poszło jednak bez problemu i mogłem szybko przystąpić do ładowania gier. Niestety na produkcje demoscenowe się nie rzuciłem, bo bez AY (chip dźwiękowy, montowany osobno) na 'bzyczku' jakoś nie mam ochoty ich słuchać. Ale od tego mam ZX-UNO :)



Działa! Na 'Dzień dobry' uruchomiłem kultowe w niektórych kręgach Elite. Grałem, owszem, ale już na PC w Frontier: Elite II. Niestety, nie przebrnąłem przez początki - nie te lata, nie to zacięcie, nie ta ilość czasu.





Przy Knight Lore spędziłem jednak trochę czasu i nawet powiem, że dobrze się bawiłem.



Manic Miner - fajnie zagrać, na Atari nie było ;)


Everyone's Wally - również specyficzna dla ZX Spectrum.


Z gier, które naprawdę chciałem uruchomić i zagrać muszę wymienić R-Type. Głównie dlatego, że z wielką przyjemnością przeczytałem książkę o jej portowaniu na ZX Spectrum. Z ciekawostek - autorzy nie mieli dostępu do żadnych kodów z innych realizacji - na kasecie video mieli zgraną rozgrywkę i krok po kroku tworzyli ją na ZX'a. Magia...


Nostalgiczna wycieczka, nie powiem. Uruchomiłem też Where time stood still, Great Escape, Dizzy... Kiedyś może zrobię sobie dłuższą wycieczkę w te czasy gier, bo są dziesiątki, które powinienem sprawdzić z czystego obowiązku gracza. Jet Set Willy, Chuckie Egg, Back to School, Skool Daze, Sabre Wulf, Chase H.Q., Atic Atac, Target: Renegade, Green Beret, Jetpac, Deathchase, Underwurlde, The Lords of Midnight, Pssst, Auf Wiedersehen Monty to zaledwie czubek góry lodowej. Ale kiedy? KIEDY, gdy obok stoi Playstation 5 i odświeżona wersja Ratchet i Clank ;)

Niby moje czasy, ale ja 'wskoczyłem' od razu w Atari, nie było później możliwości sprawdzenia tych gier na ZX. Albo inaczej - były ale gdy miałem 20 lat, kiedy te komputery oddawano za darmo, miałem inne tematy w głowie niż granie w relikty przeszłości. Teraz się to zmieniło ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz